Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą!

Są takie dni w życiu każdego z nas, że przychodzi czas spełnienia swojego marzenia - podchodzi do walki nie tylko z tym co masz zrobić (może to być egzamin ważny, albo mecz), ale także z samym sobą. Nie zawsze wszystko idzie tak jak tego chcesz. Wiesz, że poświęciłeś na to wszystkie swoje siły, a w przygotowanie włożyłeś całe swoje serca - jeden moment burzy to wszystko, masz ochotę rozpłakać się jak małe dziecko i po prostu dać upust emocjom, które tkwią w Tobie i przez cały czas walki były na wodzy, aby nie pokazać chwili słabości i zawahania.

Po co ten przydługi wstęp? Po to, żeby pokazać, że wszyscy jesteśmy tacy sami - wszyscy jesteśmy ludźmi. Nie oglądałam meczu, nie śledziłam wyników, dowiedziałam się sporo po jego odbyciu się, ale już po wiadomościach widziałam, że nie jest kolorowo. Nie jestem typowym kibicem, dzisiaj wyłączyłam się totalnie, bo nie chciałam się stresować. Ważny dzień dla polskiego sportu, ale w ogóle ten weekend pod względem sportowym dla naszego kraju jest ważny, bo eliminacje do mistrzostw bodaj Europy, ale nie wiem do końca, a nie chce mi się sprawdzać, bo mało to dla mnie istotne. Wracając do tematu - wybór totalnego wyłączenia się od sportu był bardzo dobrą decyzją. Korciło mnie, żeby wejść na Twittera i posprawdzać co ludzie ćwierkają, jednak stwierdziłam, że poczekam, bo wiara i nadzieja umierają ostatnie, a dopóki nie wiem jaki jest wynik, to wierzę, że korzystny. Okazał się niezbyt korzystny z mojego punktu widzenia. Nie dlatego, że jestem wielkim kibicem, tylko dlatego, że akurat z tym zespołem miałam okazję spędzić dużo, dużo czasu i nieco tych ludzi poznać. Wiem, że jest to grupa młodych, ambitnych chłopaków, którzy naprawdę wkładają w to całych siebie i nie sposób tego nie zauważyć. Wiem jak wyglądały przygotowania i jak bardzo chcieli to wygrać, ale jest jeden mały problem - to są tylko ludzie. Nasz wydolność fizyczna jak i psychiczna nie są nieograniczone, każdy ma swoją granicę, a w przypadku zespołu zależy to nawet od poszczególnego zawodnika. Dobrze wiemy, że niedyspozycja jednego, ma wpływ na całą resztę, tam samo jest z ich psychiką. Nie możemy nikogo obwiniać za wynik, bo jeśli jesteś prawdziwym kibicem, to wiesz, że ci ludzie dali z siebie w danym momencie nie 100, a 200 procent swojej normy. To nie jest moment ważny tylko dla Ciebie, to jest moment ważny dla nas wszystkich, a przede wszystkim dla samych zawodników, bo to ich ciężka praca zaprocentuje, albo nie...

Znajdą się teraz za pewne i tacy, którzy powiedzą, że sobie odpuścili, że mogli zagrać to lepiej, że się nie starali... większych pierdół w życiu nie słyszałam. Czy jeśli Tobie  narzuciło by się tryb pracy, w którym musiałbyś pracować dwa razy więcej, w tym samym okresie co wcześniej, do tego narzuciło presję wynikającą z dotrzymania terminów i dodatkowo poradzenie sobie wzorowo w każdej sytuacji, by wyjść zawsze z tarczą... poradziłbyś sobie? Tak wyglądał sezon- od początku na najwyższych obrotach, nadszedł moment kryzysowy, a oczywiście przyplątuje się od zawsze w nieodpowiednim czasie, niestety takie jest życie i nie unikniemy tego.  Ważne jest to, by postawić się w sytuacji tych ludzi, by poczuć to, że oddajesz swoje zdrowie, żeby spełnić swoje marzenie,  harujesz i okazuje się, że to nie wystarczy? Nie miej pretensji, patrz na to w inny sposób - jest jeszcze walka o medal, nie wszystko stracone, to nadal podium, oczywiste, że zwycięzców pamiętamy najdłużej, ale przecież może za rok sytuacja się odwróci? Wygrał lepszy tego dnia, ale może niekoniecznie lepszy całokształtem? Pożyjemy zobaczymy.

Na pewno odcinamy się od "co by było gdyby...", co się stało, to się nie odstanie. życie toczy się dalej, a każdy dzień to nowa historia. Wygrana niech nie odbije do głowy, a przegrana niech nie  pójdzie zbyt mocno do serca!

Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca wypocin mych, pewnie kiepskich, ale prowadzonych pod wpływem emocji i mojego wielkiego dzisiejszego spokoju. Najchętniej każdemu dała
bym takiego wielkiego hug'a, bo po prostu jest mi tych ludzi szkoda, bo wiem, jak bardzo chcieli wygrać.

never let a win get to your head or a loss to your heart
_________________________________________________________________

mail: inmynikonlens@gmail.com
snapchat: inmynikonlens
instagram.com/in_my_nikon_lens 
twitter.com/in_my_lens
inmynikonlens.tumblr.com

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 
Joanna Jacaszek. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Get In Touch

mail: inmynikonlens@gmail.com

snapchat: inmynikonlens

instagram.com/in_my_nikon_lens

twitter.com/in_my_lens

inmynikonlens.tumblr.com

instagram.com/joanna.jacaszek