#2 Czego nie lubimy w internecie?


 Odzew pod ostatnim postem, szczególnie na instagramie był dla mnie zaskakująco duży i satysfakcjonujący w swojej treści.Dzięki dziewczynom znowu otworzyłam bloggera i z chęcią poruszę kolejne tematy z cyklu "czego nie lubimy w internecie?". Lista tematów o których chciałabym wspomnieć z minuty na minutę się wydłuża, więc seria będzie miała więcej odcinków.

Najwięcej dyskusji wywołał temat, który będzie moją wisienką na torcie, ale wpierw muszę się skonsultować z kilkoma osobami, których to dotyczy i jak się z tym czują. Będzie także w nieco innej formie, bo nie pisanej.  Dlatego wpierw przebrniemy przez mniej groźne sfery internetu, ale nadal te, których sympatią nie darzymy. Za tym do dzieła!

Zacznę delikatnie - wchodzę na byle stronę i wyjeżdża mi reklama. Szukam "x" i nie mogę go absolutnie nigdzie znaleźć. Ogarnia mnie złość, by nie powiedzieć gorzej. Rozumiem (po raz kolejny wykazuję zrozumienie), ale znowu ten sam problem - natręctwo. Obecnie hasło "reklama dźwignią handlu" stało się clue  życia pracowników marketingu . Oczywiście temat wybiega po za sfery internetu, ale ze względu na to, że oglądamy więcej portali niż telewizji, to wdziera się "drzwiami" i oknami. O ile boczne paski same w sobie nie irytują, to gdy wykazują jakiekolwiek oznaki ruchu, mogą nieźle nas wyprowadzić z równowagi. To i tak jeszcze nic. Nawet nie klikniesz, a już zostajesz przeniesiony na inną stroną... a może wygrasz iphona 6, albo inny sprzęt,który   jest tylko "zwabiaczem"  do wysyłania smsów i nabijania hajsu. Na pewno dziennie nabiera się na to wiele osób. Kolejną rzeczą, o której warto napomknąć, jest obiekt, który reklamuje się. mamy wszystko -od maści na hemoroidy, przez leki na impotencję, wszelkie suplementy diety, niesamowite, cudowne wręcz odchudzanie... czy ktoś się jeszcze na to nabiera?  Oby nie.
Tematu reklam na pewno nie da się wyczerpać, bo wciąż pojawiają się nowe, coraz bardziej denerwujące, kolorowe, albo raczej pstrokate jak papużki, ale w tej kwestii raczej nie liczmy na poprawę.

Reklamują się tez internetowe portale randkowe! Tak, podryw w internecie też jest dość nielubianą formą interakcji, szczególnie jeśli jest bardzo kiepski. Mamy teraz tyle możlwiości kontaktu z naszymi obiektami zachwytu, możemy zaczepić na Facebooku, możemy napisać komentarz, albo iść o krok dalej i napisać wiadomość! Ale to nadal przestrzeń wirtualna. Tutaj mój mózg wyłączył się  i przełączył na tryb projektu, nad którym chcę popracować, dlatego wybaczcie, że nie dokończę tematu podrywu, to na pewno innym razem! A o co chodzi w następnym poście ...

_______________________________________________________________________________
mail: inmynikonlens@gmail.com
snapchat: inmynikonlens
instagram.com/in_my_nikon_lens 
twitter.com/in_my_lens
inmynikonlens.tumblr.com


instagram.com/joanna.jacaszek
Tak, to coś na dole to reklama, przyznaję, ale mam nadzieję, że nie jest zbyt offensive :)  


9 komentarze:

  1. Ojej, jak ja dawno nie zaczepiałem na facebooku! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Na snapie podesłałam Ci rozwiązanie problemu reklam w necie ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. " zaczepić na facebooku " - serio? :D A nie lepiej po prostu podejść i zagadać ? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, kozak w necie i te sprawy :D Na żywo już nie jest tak kolorowo ;)

      Usuń
    2. Wybacz kryptoreklamę, ale http://o3.fbl.pl/w640/o5/201301/3A/142616558.jpg

      Usuń
    3. Te koszulki akurat były dobre ;)

      Usuń

 
Joanna Jacaszek. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Get In Touch

mail: inmynikonlens@gmail.com

snapchat: inmynikonlens

instagram.com/in_my_nikon_lens

twitter.com/in_my_lens

inmynikonlens.tumblr.com

instagram.com/joanna.jacaszek